starostwo powiatowe w sochaczewie

Bo to był bal nad bale! Polonez, walc i inne tańce. Tak  bawiła się  Osiemdziesiątka na studniówce sto dni przed maturą. Około 300 uczestników z 6 klas maturalnych – dwóch klas liceum i 4 technikum.

W sobotę 4 lutego przyszli maturzyści Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Praktycznego spotkali się w Dworku Magnat na balu studniówkowym. Punktem kulminacyjnym wieczoru był oczywiście polonez, nim jednak zabrzmiały jego dźwięki, życzenia udanego balu w imieniu całej kadry pedagogicznej przekazała dyrektor szkoły Julia Jakubowska. Wszystkim uczestnikom balu życzyła spełnienia planów- tych najbliższych, czyli zdania matury z jak najlepszym wynikiem i tych dalszych, zmierzenia się z życiem codziennym i jego wymaganiami. 

Były też podziękowania i kwiaty dla wychowawców klas maturalnych - Grażyny Bolimowskiej-Gajdy, Katarzyny Durczak Kuźmińskiej, Ewy Janus, Anny Majcher, Gabrieli Orzeszek, Pauliny Woźnicy oraz dla rodziców, których reprezentował Komitet Organizacyjny i to on wziął na siebie wszelkie obowiązki związane z przygotowaniem uroczystości. 

Scenariusz tego wieczoru ma w Osiemdziesiątce stałe punkty, które nie zmieniają się od lat. Ten najważniejszy moment to polonez przygotowywany pod okiem Iwony Pakulskiej, skomplikowane układy maturzyści ćwiczyli  kilka tygodni przed studniówką. Kolejny punkt programu to walc profesorski, uczniowie zaprosili na parkiet nauczycieli – umiejętności taneczne uczniowie mogli rozwinąć pod okiem Ewy Chaber. Natomiast w roli prowadzących uroczystość z powodzeniem debiutowali Julia Matczak i Wojtek Miedziński.

DJ Świątek, jednocześnie w roli wodzireja, „szalał” przy pulpicie, a młodzież na parkiecie, tu mieszały się już różne style muzyczne od tradycyjnych przebojów z lat 80. czy 90. przez disco po techno. Można było przećwiczyć skomplikowane figury taneczne, czyli muzyka była taka, że wszyscy dobrze się bawili. Długie, eleganckie suknie balowe dziewczynom nie przeszkadzały, chociaż szpilki szybko wymieniły na „obuwie sportowe”.

    Krótki program artystyczny, z przymrużeniem oka, dodał trochę humoru i pikanterii imprezie.   Cheerliderzy przebrani za cheerliderki wraz z nieodłączonymi pomponami „odtańczyli” a raczej zaimprowizowali balet „Jezioro Łabędzie” wg Piotra Czajkowskiego i tym sposobem muzyka klasyczna została przemycona do menu muzycznego. Jeszcze tylko wspomnę o konkursie „Jaka to melodia” i tu nauczyciele pokonali uczniów, chociaż rywalizacja była wyjątkowo zacięta.

     Studniówka trwała do białego rana i wszyscy jej uczestnicy z łezką w oku opuszczali jedyny taki bal w życiu, bo nic dwa razy się nie zdarza.

gbg